Wpisy otagowane „kajmak”
Te muffinki chodziły mi po głowie od dłuższego czasu, od kiedy zobaczyłam podobny przepis na stronie Marthy Steward. Muszę przyznać, że efekt mnie oczarował. Są chyba nawet lepsze, niż muffinki bananowe z kawałkami czekolady. Wielbiciele masła orzechowego na pewno będą usatysfakcjonowani, ponieważ nie tylko pachną i smakują jak "peanut butter", ale mają również coś z jego konsystencji. Pozostawiają błogie uczucie lepkości na podniebieniu. Aby nie było zbyt mdło słodkie, kajmakowe serce przełamałam słoną, orzechową "kruszonką". Jeśli wolicie, możecie zamiast kajmaku użyć kwaskowego dżemu (np. wiśniowego). Takie połączenie pokazywałam przy okazji przepisu na ciastka z masła orzechowego, więc tym razem chciałam wypróbować coś innego. Można również całkowicie pominąć nadzienie.
składniki na 16 sztuk:
suche:
2 szklanki mąki tortowej
2/3 szklanki cukru trzcinowego (zwykły też może być)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli (tylko jeśli używacie masła orzechowego bez soli)
mokre:
2/3 szklanki gładkiego masła orzechowego (najlepiej takiego: klik!)
2 jajka
1 i 1/4 szklanki mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
100g rozpuszczonego i wystudzonego masła
dodatkowo:
około 200g masy kajmakowej
około 100g grubo posiekanych, słonych orzeszków ziemnych
wykonanie:
1. Piekarnik ustawiamy na 180 stopni. Formę na muffinki smarujemy masłem lub wykładamy papilotkami.
2. W jednej misce mieszamy składniki suche, w drugiej mokre, a następnie mieszamy je razem. Ciasto powinno być gęste - jeśli jednak jest zbyt suche i nie daje się wymieszać należy dolać odrobinę mleka.
3. W każdym otworze formy umieszczamy po łyżce ciasta, tak aby przykrywało dno. Następnie na środek dajemy po pełnej łyżeczce kajmaku, którą przykrywamy kolejną, kopiastą łyżką ciasta. Wierzch posypujemy słonymi orzeszkami, które przyciskamy dłonią, aby przykleiły się do ciasta.
4. Pieczemy 22-24 minuty i pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Te babeczki można przygotować w dwóch wersjach. Jako tradycyjne muffiny bez dodatków lub babeczki ozdobione kremem karmelowym. Muffinki dyniowe są wilgotne i puszyste zarazem. Mocno pachną przyprawami korzennymi. Już dawno nie piekłam słodkości, więc chciałam im nadać odświętny szlif. Pomysł na ozdobienie ich karmelowymi różami okazał się bardzo trafiony. Polecam tę wersję na wszelkie przyjęcia, ponieważ wyglądają jakby wyszły spod ręki cukiernika, a są banalnie proste w przygotowaniu. Aby uformować krem w kształt róży wystarczy jedynie zaopatrzyć się w rękaw cukierniczy oraz końcówkę (tylkę) w kształcie dużej, otwartej gwiazdki (użyłam tylki 1M firmy Wilton).
składniki na 12 babeczek:
"mokre":
1/3 szklanki oleju
1 jajo
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
3/4 szklanki pulpy dyniowej (przepis znajdziecie tu)
1/2 szklanki mleka
"suche":
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej (tortowej)
1/2 szklanki cukru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka imbiru
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
krem:
250g mascarpone
3 czubate łyżki masy kajmakowej z puszki
opcjonalnie: drobna posypka cukrowa
wykonanie:
1. Mascarpone w temperaturze pokojowej wykładamy do miski i ucieramy dodając po łyżce masy kajmakowej (można to zrobić mikserem). Gdy składniki połączą się umieszczamy krem w lodówce na minimum godzinę.
2. Piekarnik ustawiamy na 180 stopni.
3. W jednej misce mieszamy składniki mokre, w drugiej suche, a następnie mieszamy je razem. Powstałą masę wykładamy do połowy wysokości foremek (jeśli nie będziecie ich ozdabiać kremem można ciut wyżej) zabezpieczonych papilotkami lub wysmarowanych masłem. Pieczemy 18-22 minut lub do tzw. suchego patyczka.
4. Babeczki dekorujemy gdy całkowicie wystygną. W tym celu odcinamy końcówkę rękawa foliowego, umieszczamy w nim tylkę, a następnie napełniamy rękaw kremem. Umieszczamy tylkę prostopadle do babeczki i zaczynając od środka wyciskamy kremem "rysując" ślimaka. Dla wzrokowców podaję link do filmiku: klik! Gotowe babeczki można wykończyć malutkimi perełkami cukrowymi. Nie jest to konieczne, ale polecam, bo dobrane kolorystycznie kuleczki wyglądają jak kropelki rosy na płatkach róż :)
Przepis na babeczki znaleziony tu
Od dawna szukałam przepisu na ciasto, które byłoby oryginalne i pyszne, a jednocześnie łatwe do wykonania. Bez warstw, przekładania, wyrabiania, czekania do następnego dnia, aż zmięknie itp. Ot takie proste ciasto na sobotę z cyklu mieszasz składniki i wkładasz do piekarnika. Wydaję mi się znalazłam ideał. Nie dość, że jest bardzo proste w przygotowaniu, zawsze się udaje, to dodatkowo ma bardzo bogaty i ciekawy smak. Jest wilgotne, aromatyczne i pięknie wygląda.
CIASTO DAKTYLOWE Z POLEWĄ KARMELOWĄ
składniki:
ciasto:
340g suszonych daktyli bez pestek
375ml wody
350g mąki pszennej
160g cukru trzcinowego (użyłam pół na pół demerary i dark muscovado)
130g miękkiego masła
2 jajka (rozmiar M)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1,5 proszku do pieczenia
szczypta soli
polewa: *
120g cukru trzcinowego
200ml śmietanki 30%
80g masła
dodatkowo:
garść migdałów do ozdobienia ciasta
* Robiąc to ciasto na święta zamiast samodzielnie wykonanej polewy użyłam kajmaku w puszce. Również wyszło dobre. Jeśli jednak jesteście skłonni poświęcić 10 minut polecam zrobić polewę karmelową według tego przepisu. Jej smak jest wprost bajeczny. Gotowy kajmak na pewno mu nie dorównuje.
wykonanie:
1. Daktyle zalewamy wrzącą wodą, przykrywamy i odstawiamy na ok. 15 minut do zmięknięcia. Następnie miksujemy wraz z wodą na w miarę gładką masę.
2. Jajka ucieramy z cukrem, następnie dodajemy masło i kolejno daktyle, mąkę, proszek, sodę i sól. Wszystko razem mieszamy na jednolitą masę. Ciasto wlewamy do tortownicy o średnicy 22cm. Pieczemy 40 minut w temperaturze 180 stopni (patyczek wkłuty w ciasto po wyjęciu powinien być suchy).
3. Polewę przygotowuje się następująco. Na patelnię rozgrzaną na średnim ogniu (najlepiej taką z powłoką nieprzywierającą) wsypujemy cukier tak, aby równomiernie przykrywał dno. Po kilku minutach zacznie się topić. Gdy rozpuści się całkowicie i nabierze brązowego koloru dodajemy stopniowo śmietanę cały czas mieszając. Gdy cukier połączy się ze śmietanką dodajemy masło. Całość gotujemy na wolnym ogniu około 3 minut, a następnie zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do przestygnięcia. W miarę jak polewa będzie stygnąć zyska również odpowiednią gęstość.
4. Przestudzone ciasto smarujemy polewą i dekorujemy migdałami.
Przepis na podstawie "Ulubionego ciasta Królowej Matki"
Przygotowując post na temat kruchego ciasta zdałam sobie sprawę, że mam jeszcze foremki do tartinek, z których nigdy nie korzystałam. A że miałam akurat masę krówkową w puszce, kostkę masła i zły humor postanowiłam dłużej nie odkładać ich debiutu i upiekłam urocze babeczki z dulce de leche lub jak kto woli z naszym, swojskim kajmakiem. Ważna uwaga tytułem wstępu - to jak te babeczki będą wyglądać w dużej mierze zależy od masy kajmakowej. Proponuję otworzyć puszkę jeszcze przed pieczeniem. Moja masa była na tyle gęsta, że dało się ją bez problemu nakładać szprycą, ale jeśli widzicie, że kajmak jest lejący zróbcie nieco głębsze babeczki i po prostu nałóżcie go do środka. Babeczki wyjdą wówczas płaskie, ale przynajmniej kajmak z nich nie wypłynie.
TARTALETKI Z KREMEM KAJMAKOWYM
składniki na 12 sztuk:
spody:
300g mąki krupczatki (można zastąpić tradycyjną pszenną)
200g zimnego masła
75g cukru pudru lub drobnego cukru do wypieków
3 łyżki ciemnego kakaa
1 żółtko
ewentualnie 2 łyżki zimnej wody
krem:
2 puszki masy kajmakowej po 380g (użyłam Bakalland)*
*Właściwie półtorej puszki, bo trochę mi zostało. Potrzebne będzie jakieś 500g kajmaku jeśli znajdziecie taki rozmiar puszki. Jak podają niektóre przepisy krem można przygotować również miksując 100g miękkiego masła dodając do niego po łyżce 300g kajmaku, jednak moja masa okazała się tak gęsta, że bez sensu było jeszcze bardziej zwiększać jej kaloryczność masłem.
wykonanie:
1. Z podanych składników zagniatamy ciasto według instrukcji, którą znajdziecie tutaj: klik!
Ciasto owijamy folią i wkładamy do lodówki na około 30 minut, a następnie rozwałkowujemy, wycinamy z niego koła i wyklejamy foremki dokładnie wysmarowane tłuszczem (najlepiej rozpuszczonym masłem przy użyciu pędzelka). Spody pieczemy 20 minut w temperaturze 180-185 stopni (z termoobiegiem w 175 stopniach).
2. Gdy babeczki wystygną nakładamy na nie masę kajmakową. Można dodatkowo posypać posiekanymi, słonymi orzeszkami, które przełamią słodki smak kajmaku.
Przy okazji przepisu na 3 BIT kilka osób wspominało, że trudno jest pokroić warstwowe ciasto tak, aby prezentowało się nienagannie. Jest na to sposób - można zrobić miniaturowe wersje ciasta, które nie wymagają krojenia. Przyznajcie, że wygladają szykownie i uroczo. :) W ich przypadku omijamy nie tylko problem z krojeniem, lecz również z pieczeniem. Spód jest zrobiony z pokruszonych ciastek i masła. Wystarczy go dobrze schodzić. Nazwa Banoffee pochodzi od bananów i tofi, które są umieszczone na kruchym spodzie i uwieńczone bitą śmietaną oprószoną kakao. Pycha! Ciasto jest bardzo popularne w UK - choć nie przepadam za ich kuchnią, ten deser jest rewelacyjny.
BABY BANOFFEE
składniki na osiem sztuk:
300-350 gram herbatników digestive lub petit buerre
200 gram masła
mała puszka masy kajmakowej
3 banany
200 ml śmietany kremówki
odrobina kakao do oprószenia
opcjonalnie: śmietan-fix, łyżka cukru pudru
wykonanie:
1. Herbatniki mielimy w malakserze lub wsypujemy do mocnego worka i kruszymy tłuczkiem. Następnie mieszamy dokładnie z rozpuszczonym, gorącym masłem. Powstałą masą wypełniamy foremki - najlepiej silikonowe dokładnie dociskając do dna i brzegów. Muszę przyznać, że przy tej okazji bardzo doceniłam ten gadżet. Nie są może tak romantyczne jak foremki ceramiczne lub blaszane, ale ich atutem jest praktyczność. Spody praktycznie same z nich wyskoczyły jak kostki lodu :)
2. Foremki wkładamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
3. Wyjmujemy ostrożnie spody. Smarujemy je obficie kajmakiem. Można go odrobinę podgrzać, żeby lepiej się rozmarowywał, ale wówczas musi ostygnąć zanim nałożycie kolejne warstwy, aby śmietana nie zjechała. Układamy na kajmaku plasterki banana i kopułkę z bitej śmietany (można użyć szprycy lub rękawa, ale niekoniecznie). Do śmietany podczas ubijania można dodać śmietan-fix dzięki czemu będzie sztywniejsza lub/i odrobinę cukru pudru. Całość oprószyć kakao, startą czekoladą lub drobną kawą rozpuszczalną.
Gotowe Baby banoffee przechowujemy w lodówce.
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | ||||||
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 |