Wpisy
Robiłam już batony zastygające w lodówce na bazie daktyli i masła orzechowego. Doznałam jednak olśnienia, że masę na batony dla uzyskania stałej konsystencji można również podpiec w piekarniku. To otwiera mi drzwi do wymyślania nowych przepisów. Jeden z moich eksperymentów możecie zobaczyć już dziś. Głównym składnikiem są niskokaloryczne buraki, ale nie nie musicie się obawiać, że ich smak jest dominujący. Powiedziałabym, że smakują owocowo, dzięki zawartości soku z malin oraz sporej ilości bananów.
skladniki:
600g ugotowanych buraków
450g obranych dojrzałych bananów
150ml soku malinowego (najlepiej 100%)
180g ksylitolu lub erytrolu (lub innego sypkiego słodzidła)
100g mąki owsianej
3 łyżki zmielonych łupin babki jajowatej
tabliczka gorzkiej czekolady
1 łyżka oleju kokosowego
wykonanie:
1. Buraki kroimy na ćwiartki lub ósemki i blendujemy razem z bananami na gładkie puree
2. Dodajemy wszystkie pozostałe skladniki oprócz czekolady i dokładnie mieszamy
3. Przelewamy masę do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Moja ma nietypowy wymiar 35x35cm, ale myślę że standarowa foremka do ciasta powinna być OK. Ważne, żeby wastwa masy przed pieczeniem nie miała więcej niż 2-3cm wysokości.
4. Pieczemy 45 minut lub do "suchego patyczka" w temperaturze 160 stopni.
5. Po upieczeniu pozostawić do wystygnięcia i polać czekoladą rozpuszczoną z łyżką oleju kokosowego
Mam wyrzuty sumienia, że tyle książek kucharskich stoi na moich półkach, a ja tak rzadko z nich korzystam. Wiecie jednak, że moja codzienna kuchnia jest mega prosta. W zasadzie na co dzień nie potrzebuję żadnych przepisów, bo korzystam z moich ulubionych, które znam już na pamięć. Sięgnęłam jednak do jednej z moich ulubionych pozycji, książki "Obfitość" Yotama Ottolenghi i znalazłam ten oto przepis na potrawę idealną na ciepłe dni. Niby jest to makaron, ale podaje się go na zimno i z dressingiem, więc w zasadzie można go policzyć jako sałatkę. Sprytnie, co? ;) Danie jest przepyszne, orzeźwiające i lekkie w smaku. Przepis zmieniłam minimalnie - głównie jeśli chodzi o ilości składników, bo w książce była podana ilość na sześć osób.
składniki na dwie porcje:
dressing:
50ml octu ryżowego
1 płaska łyżka stewii w pudrze (lub innego słodzidła)
1 łyżeczka oleju sezamowego
kawałek ostrej, czerwonej papryczki
1 ząbek czosnku
sok i skórka otarta z połowy limonki
150-200g makaronu soba
1 dojrzałe mango pokrojone w nieduże plasterki
1 bakłażan
łyżka oleju do smażenia
czubata łyżka posiekanej bazylii
łyżka posiekanej kolendry
1 mała, czerwona cebulka pokrojona w cieniutkie plasterki
wykonanie:
1. Ocet ryżowy wraz ze stewią delikatnie podgrzewamy w garnuszku lub w mikrofali. Mieszamy, aby rozpuścić stewię i odstawiamy do przestudzenia. Następnie dodajemy kolejno wszystkie składniki dressingu.
2. Bakłażana kroimy w półplasterki, posypujemy dość obficie solą i odstawiamy na 20 minut.
3. Makaron gotujemy 6 minut, odcedzamy i dokładnie przepłukujemy zimną wodą. Pozostawiamy na sicie, aby odciekł.
4. Bakłażana przekładamy na ręczniki papierowe i odsączamy z soku. Następnie smarujemy olejem i smażymy na patelni grillowej.
5. Mieszamy makaron z mango, bakłażanem, dressingiem, cebulką i połową ziół. Drugą połową posypujemy makaron przed podaniem.
Dziś to, co tygryski lubią najbardziej, czyli pyszna mrożona kawa o konsystencji shake'a. W upalny dzień nie można zrobić sobie większej przyjemności. Smakuje jak lody i stawia na nogi. Jeśli macie w domu w miarę mocny blender kielichowy lub inny rozdrabniacz, możecie zrobić sobie super napój bez cukru i bez konieczności zostawiania fortuny w Starbucksie. Powaga - nikt nie ma wyższych marży niż kawieranie. Koszt wyprodukowania jednej kawy to złotówka, a żadają od nas kilkanaście złoty. Nie wspomnę o tym, że w zasadzie wszystkie, najsmaczniejsze kawy z sieciówek zawierają mnóstwo cukru, który możecie zastąpić robiąc kawę w domu.
Moja wersja kawy zawiera dodatkowo odżywkę białkową. Jeśli nie jesteście fitness freakami w zasadzie można ją pominąć, ale jej dodatek oprócz dodatkowej porcji aminokwasów daje fajny, waniliowo-słodkawy posmak, którego często brakuje osobom na diecie. Jeśli nie macie odżywki możecie dodać na przyklad szczyptę cynamonu lub kakao, które również dają lekką słodycz.
składniki:
200ml mocnej kawy z ekspresu lub kawiarki (rozpuszczalna też od biedy może być)
150ml dowolnego mleka
pełna łyżka erytrolu (lub innego zamiennika cukru)
łyżka odżywki białkowej o smaku waniliowym lub bananowym (można pominąć)
łyżeczka kakao
wykonanie:
1. Wystudzoną kawę przelewamy do foremek do robienia lodu i zamrażamy.
2. Umieszczamy wszystkie składniki w blenderze kielichowym i miksujemy około minuty, aż przestaniemy słyszeć odgłos rozdrabianych kryształków lodu.
3. Przed podaniem możemy delikatnie posypać kakao
Nie da się ukryć, że jestem żywieniowym prostakiem. :)
Zdecydowanie należę do zwolenników dobrego jedzenia z łatwo dostępnych, nieprzetworzonych składników. Ponad zakupy w modnych sklepach ze zdrową żywnioscią przedkładam sprawunki na ryneczku u lokalnych rolników, gdzie zaopatruje się w pachnące, sezonowe warzywa i owoce. Według mnie jogody goji, nasiona chia czy młody jęczmień należy traktować bardziej w kategoriach żywieniowych trendów, niż składników niebędnych do zachowania zdrowia i życia :)
Czasem jednak lubię przetestować bardziej wyszukane składniki. Ot tak, z czystej ciekawości. Na mąkę kasztanową miałam chrapkę od dawna. Jednak tym, co skutecznie zniechęcało mnie do jej przetestowania była cena. 20zł za ćwierć kilograma? Heloł! Jestem z Poznania! :) Ostatnio udało mi się nabyć na jakiejś promce, choć i tak nie wychodziło tanio. Stety, niestety jej smak okazał się niepowtarzalny. Lekko orzechwy, nie dający się porównać z żadną, inną mąką. Myślę, że pomimo wysokiej ceny raz po raz pozwolę sobie na ten luksus, bo jest rarytas.
składniki na cztery sztuki:
200ml dowolnego mleka
szklanka mąki kasztanowej
łyżka mąki ziemniaczanej
pół płaskiej łyżeczki soli
łyżeczka oleju kokosowego rafinowanego
frużelina truskawkowa:
pół kilograma truskawek
mały kawałek drobno startego imbiru
pół szklanki erytrolu (lub innego zamiennika cukru)
sok z połowki cytryny
łyżka mąki ziemniaczanej
dodatkowo:
serek homogenizowany
opcjonalnie łyżka odżywki białkowej o smaku waniliowym lub bananowym
można posypać płatkami migdałowymi lub/i polać syropem daktylowym
wykonanie
1. Maką kasztanową przesiać do miski. To ważne, ponieważ ona lubi się brylić. Jeśli nie macie sita lub nie chce się Wam tego robić wystarczy porządnie wymieszać ciasto mikserem, aby rozbić wszystkie grudki. Dodajemy mleko, sól oraz mąkę ziemniczaną i mieszamy do połączenia składników. Naleśniki smażymy z obydwu stron na rozgrzanej i posmarowanej cieniutką wartwą oleju pateni.
2. W międzyczasie kroimy truskawki i wrzucamy je do garnka wraz z erytrolem i imbirem. Smażymy około 10 minut. Z zależności od tego jak soczyste bedziecie mieć truskawy i jakiego słodzidła użyjecie masa może mieć różną konsystencję. Tradycyjny cukier lub miód karmelizuje i zazwyczaj na tym etapie można uznać , że danie jest gotowe. Jeśli jednak masa wychodzi wodnista i spływa z łyżki jak sok, należy dodać do gotujących się truskawek łyżkę mąki ziemniaczanej dobrze rozmieszanej w 1/3 szklanki wody.
3. Serek warto dla smaku wymieszać z odżywką białkową.
4. Gotowe naleśniki smarujemy serkiem i frużeliną truskawową. Można je dodatkowo posypać płatkami migdałowymi lub/i polać syropem daktylowym.
Faszerowane warzywa to bardzo fajna opcja zarówno na lekki obiad jak i dietetyczną kolację. Możecie również przygotować je dzień wcześniej i zabrać ze sobą do pracy jako lunch.
Kiedy zobaczyłam te małe, urocze cukinie po prostu musiałam je kupić, bo idealnie nadają się do faszerowania. Ich wnętrze wydrąża się bez najmniejszego wysiłku. Farsz, który dziś wam zaproponuję jest przepyszny. Jeśli nie chce się Wam bawić w faszerowanie, to bedzie smakował również samodzielnie lub w jakimś węgowodanowym dodatkiem, na przykład jako nadzienie do naleśników.
składniki:
9 małych, okrągłych cukinii
1 łyżka oleju np. kokosowego
2 średnie bataty (ok. 600g)
1 cebula
kawałek imbiru (mniej więcej 2x2cm)
2-3 ząbki czosnku
puszka pomidorów krojonych
puszka fasoli czarnej lub czerwonej
pół łyżeczki kurkumy
pół łyżeczki cynamonu
pół łyzeczki pieprzu cayenne
pół łyżeczki kolendry
pół łyżeczki kminu rzymskiego
łyżeczka soli
sok z połówki limonki
wykonanie:
1. Cebulę kroimy w kostkę, czosnek przeciskamy przez praskę lub drobno siekamy, imbir ścieramy na drobnej tarce. Bataty obieramy ze skórki i ścieramy na tarce o grubych oczkach.
2. Olej rozgrzewamy na dużej patelni z pokrywką lub w garnku. Wrzucamy cebulę. Podsmażamy na średnim ogniu, aż się zeszkli mieszając raz po raz, aby się nie przypaliła. Następnie dodajemy czosnek i imbir, podsmażamy minutkę i dodajemy bataty. Dorzucamy wszystkie przyprawy oprócz sok z limonki. Dodajemy pomidory. Mieszamy, przykrywamy pokrywką i dusimy wszystko razem, aż ziemniaki zmiekną. Jeśli w między czasie na patelni zrobi się "sucho" można dodać odrobinę wody.
3. Na koniec dodajemy sok z limonki oraz fasolę.
4. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
5. Cukinie wydrążamy przy użyciu łyżki. Napełniamy wczesniej przygotowanym farszem i umieszczamy na blaszce lub w naczyniu żaroodpornym. Zapiekamy około 30 minut.
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | ||||||
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 |